Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni

Draco Maleficium

Wiem, konkurencja dla Romy ^^ "Nędznicy," "Skrzypek na dachu," "Jesus Christ Superstar," "Evita," "Hair,"... same klasyki. A ostatnio "Kiss me, Kate!", "Dracula," "Fame," "Footlose," "Chicago" i przewspaniały, polski i nowiutki "Francesco". Repertuar ciekawy, prawda? Mnóstwo świetnych artystów, studium wokalno-aktorskie, wygodne i eleganckie audytorium, wielka scena... Dla wielbicieli musicalu powinien być równie ważny, jak Roma ^^

Kuncyfuna

Po srodowo-czwartkowych Francescach moje uwielbienie dla tego teatru wzroslo ze 100 razy. Strasznie chcialabym zobaczyc te wszystkie stare produkcje, ktore byly tam wystawiane. Chociaz w tej chwili Francesco z moim uikochanyyym wystarczy mi do pelni szczescia Razz

Draco Maleficium

Słuchając nagrań, muszę się tu pozachwycać nad jednym: chórem. Nie wiem, czy to obecność i udział w spektaklach słuchaczy studium, czy może bliskość Akademii Muzycznej, czy po prostu innego podejścia, ale chór w Baduszkowej to po prostu mistrzostwo. Może uznacie mnie za heretyczkę i zaczniecie przypiekać na wolnym ogniu, ale bez porównania wolę go od romowego i tych całych fajv lainsów. Tam jest siła, jest energia, jest potęga, a w Romie często to właśnie do chóru mam największe zastrzeżenia. No. Powiedziałam, teraz czekam na burzę Wink

Kuncyfuna

Ja prawe mowiac w Romowe chory niegdy sie nie wsluchiwalam (musze zaczac), a w Gdyni od razu zauwazylam "sile" zeposlu.

Draco Maleficium

Różnica jest naprawdę ogromna. Ja oczywiście byłam w Romie tylko na "Kotach," które jednak dają zespołowi duże pole do popisu i wówczas on po prostu był - nie wywoływał żadnych emocji. Na płytach ze spetakli bardzo często po prostu mi zgrzyta :/ Nie będę tu podawała konkretnych przykładów, ale myślę, że jazzowo-popowe Five Lines nie bardzo pasuje klimatem do wielu utworów, które wspomagają. Ale żeby nie zjechać w offtop, chór gdyński to naprawdę coś - ich siła, zgranie i harmonia dosłownie wbijają w fotel. Na "Drodze Krzyżowej" to głównie dzięki nim chodziły mi po plecach dreszcze i czułam uniesienie, które ledwo mogłam znieść. Już wiem, że na "Draculi" będą równie fenomenalnie i nie mogę się doczekać kolejnej porcji wstrząsających doznań słuchowych!

Kuncyfuna

W calym Franku dzieki nim chodzily ciary po plecach. Juz sobie wyobrazam "Bedziesz przeklety Draaacuuuloooo" oj oj oj Very Happy

A co do Kotow, to nie skupialam sie na chorze, bo kociaki na scenie co chwile cos robily, wiec ciezko bylo sie skupic nad czymkolwiek innym. W Wampirach chor byl fajny.

Kuncyfuna

No tak.. Bylo zbyt pięknie, żeby mogło być prawdziwie :/ Za długo było słodko, więc teraz musieli kurde zrobić coś, co by mnie wkurzyło :[:[:[

Jacys intelignetni ludzie tak ułozyli repertuar jubileuszowego festiwalu, że najciekawsze pozycje, a mianowicie "Metro" i "Najlepsze z Romy" odbeda sie.. uwaga.. w poniedzialek, wtorek i środe. No gratuluje pomyslu! Czemu kurde nikt nigdy nie mysli o ludziach dojezdzajacych?!?! Widać, że teatry muzyczne w Polsce (których jest zreszta nadzywczaj duzo :/) baardzo staraja się o to, żeby ludzie z mniejszych, nie wyposażonych w teatry miast nie mieli możliwości zobaczyć tego co chcą :/ No suuuuper :/

Całe szczęście, że chociąz Rent dali w piątek, bo gdyby też grali w środku tyogdnia, to bezczelnie wtargnęłabym tylnym wejściem w głąb teatru i osobiście rozsadziła pana Korwina łącznie z innymi, nawet niewinnymi ludźmi.

Semaforro

Akustyka!!!!!!! To jest to co w Baduszkowej powala. Widownia mogła by być trochę mniej ciasna, ale to tylko szczegół.

Draco Maleficium

Jak dla mnie, widownia jest bardzo wygodna, choć może troszkę mało miejsca. Jednak i tak o wiele więcej niż w Romie Wink

I masz rację, akustyka jest genialna.

Kuncyfuna

Mi na widowni dobrze. Przynanjmniej jest klimatyzacja i miejsce na nóżki. W Romie czasami jest masakra Razz

Gdyńska akustyka jest świetna, to fakt Very Happy

Tylko ostatnio cos często zdarza im sie nie włączyć komus mikroportów..

Draco Maleficium

Z mikroportami tam w ogóle jakieś masakry są. Pamiętam, jak w scenie z braćmi Łukasz cały czas go sobie poprawiał i w końcu dał spokój, i mu takie coś sterczało z policzka na bok. Często coś trzeszczało, oddychanie aktorów itp, że już nie wspomnę o chrząknięciu niosącym się po całym teatrze po zejściu zakonnic ze sceny... wyłączone mikroporty to dodatkowy "smaczek." No i dekoracje często skrzypiały, przynajmniej na Franku. Ale co z tego, jak spektakle, aktorzy i muzycy tacy zarąbiści Very Happy

Kuncyfuna

ooo.. ja chrząknięcia nie wyłapłam. A kłopoty z mikroportami zawsze chyba są.. Na fame pamietam, że też Białkowska miała przez chwilę wyłączony.

Draco Maleficium · Wysłany: Pon 13:47, 03 Mar 2008 Temat postu:

Kocham ten teatr, naprawdę. Czuję się tam już jak w domu, nawet panie bileterki nas poznają Smile

A wpadki muszą się zdarzyć na każdym spektaklu, to jeden z uroków Baduszkowej Wink

Ekran z nazwą firmy produkującej rzutnik na ścianie w chwili śmierci Francesco... ech, takie rzeczy to tylko w Muzycznym Very Happy

Kuncyfuna · Wysłany: Pon 23:18, 03 Mar 2008 Temat postu:

No rzutnik był świetny Very Happy

Albo kurtyna spadająca na aktorów niczym żyrandol w Upiorze Razz

Z każdą minutą spędzoną w tym teatrze jestem coraz bardziej przekonana, że kocham go bardziej niż Romę.. Pani bileterka jest świetna ("to jakiś abonament?!" Razz

).

A co do chórów o których była mowa ostatnio.. Odkryłam, że napewno mają wspomaganie zza sceny Razz

Kuncyfuna · Wysłany: Sob 16:25, 08 Mar 2008 Temat postu:

założyłam forum o TM w Gdyni:

www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl włazić!! Wink